Mławskie gazety, portale, telwizja, czyli mławskie media

qwerty12.58

No tak,portal Nasza Młwa w mojej ocenie miota się od ściany do ściany.Oglądalność drastycznie mu siadła.Mnie tym ograniczeniem dostępu rozśmieszył,bo mam dostęp do internetu za pomocą kilku operatorów.Wygłupił się człwiek,bo myślał,że pozjadał wszystkie medialne rozumy.Widocznie się zreflektował,bo mam zdjętą blokadę.Tą blokadą udowodnił ,że jest młodym wiosennym szczypiorkiem.Dostał wiele uszczypliwych komentarzy od piszących na wielu portalach,za które ja jestem im wdzięczny.Natomiast Portal Mlawa -tak przecież potrzebny -jakoś długo raczkuje.Wzbudził wielkie nadzieje i co dalej,czyżby brak konsekwencji?

Observer

Ja jestem mławskimi portalami na maksa rozczarowany.
Nasza Mława - 1 temat sensowny i oryginalny tygodniowo to góra; reszta zrzyny z czego tylko się da, najczęściej z mlawa.pl; ale portal się kreci, ma reklamy i jest popularny, bo nie ma konkurencji.
A nie ma konkurencji bo portal jojo coś tam wygląda jakby był tworzony przez pijanego gimnazjalistę. Naćpane wszystkiego do bólu, beznadziejne graficznie, w dodatku często nie działa i nie otwierają się odnośniki. Kompletna amatorka. Rzeczywiście ktoś tam próbuje uprawiać dziennikarstwo i pomysły na artykuły ma niezłe, ale skoro w każdym występują jako bohaterowie panowie Nowakowski i Chodubski z PiS (jako jedyni), to jak można poważnie traktować ten portal. Zresztą o tym portalu naprawdę mało kto słyszał, wiem, bo zrobiłem rekonesans wśród znajomków.
Naprawdę mam nadzieję, że ktoś internetową niszę w Mławie sensownie zagospodaruje....

Joan

Z Nowakowskiego i Chodubskiego faktycznie na Portalu Mława trochę robią jedynych sprawiedliwych w tym grzesznym mieście Smile

Owszem, tam autor tekstów próbuje uprawiać dziennikarstwo, ale jak dla mnie, to za bardzo wyłazi spod tych prób założona z góry teza że Kowalewski jest be. Zgoda, nikt nie musi kochać Kowalewskiego. Tylko ze jak to jest główne przesłanie większości atykułów o samorządzie i sprawach miasta, to wszystko robi się przewidywalne do znudzenia. Mnie tam irytuje taka maniera dziennikarza - bardzo często daje jakieś informacje i wypowiedzi czyjeś, a na koniec swój ulubiony refren. To znaczy - rodzi się pytanie, powstaje pytanie, mozna się zastanawiać czy... A po tym coś rodzaju insynuacji. Ma mnie to takie wrażenie robi, jakby dziennikarz uważał czytelnika za półidiotę: pewnie nie wyciagnie "właściwych" wniosków, no to mu trzeba na koniec wyłożyć łopatą. Ja myślę, że jak facet o czymś juz pisze i to pytanie mu się rodzi, to powiniem szukać odpowiedzi i przedstawić ją w artykule.

MartaM

Myślę,że nie do końca tak jest,że autor artykułów na jojo coś sugeruje:) Stawia pytania, które jemu chodzą po głowie. My możemy potraktować je jako wytyczne lub pominąć. Każdy dziennikarz narzuca w pewnym sensie swój punkt widzenia-inaczej pisałby jedynie notkę informacyjną. Każdego, zorientowanego w temacie, stać na samodzielny osąd wbrew sugestiom. Co do Panów Chodubskiego i Nowakowskiego. No cóż, o ile nm jest wybitnie pro burmistrzowa o tyle portalmława jest raczej opozycyjny. I dobrze. Mają do tego prawo. Tak to jest z mediami,że jedni są za, inni przeciw. Mądry czytelnik będzie umiał to wypośrodkować. Na jojo brak mi możliwości dodawania komentarzy, które w dzisiejszych czasach są nieodzowne i dzięki nim portale internetowe mają przewagę nad prasą. Naszamlawa.pl wprawdzie ma tą funkcję, ale zaczyna coraz bardziej ingerować w treść postów,czy blokowanie wręcz komentarzy, co jest bardzo irytujące i ogranicza wolność wypowiedzi-zwłaszcza opozycjonistów...

Andrzej84

Joan

Zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Jak wcześniej napisał Observer, ktoś tan tylko "próbuje" uprawiać dziennikarstwo. Z tego co napisała MartaM wynika, że każdy musiałby mieć rozeznanie, który portal jest "opozycyjny", a który nie (kogoś spoza Mławy to akurat w ogóle nie interesuje, czytać obydwa i analizować pod tym kątem zawartość artykułów. To bez sensu. Chyba, że te artykuły są raczej propagandą, a nie informacją. Artykuł informacyjny wcale nie musi być krótką notką. To pewnie zależy od piszącego, ile informacji zdoła zebrać, żeby przedstawić ludziom pełną sytuację, czy różne wątki sprawy. No ale łatwiej dać jedną informację, a do niej dodać parę cytatów osób podzielajacych poglądy autora i "rodzi się pytanie...". Gdyby to "rodzi się" zdarzyło się raz, to można uznać za wypadek przy pracy. Ale jak to widzę w wielu artykułach, muszą już zastanowić się nad rzeczywistymi intenacjami dziennikarza. To by może nie raziło w blogu, ale takim portalu razi i widzę, że nie tylko mnie.

MartaM

Jest coś w tym co piszecie, ale z tego co się zorientowałam, autor artykułów na jojo umieszcza swoje pytania na dole, jakby osobno. Ja ich w ogóle nie czytam:) Co do orientacji politycznych poszczególnych portali-miejscowi wiedzą kto za kim, a tych spoza miasta raczej lokalne sprawy nie interesują. Jeśli chodzi o sugerowanie czegokolwiek komukolwiek, to już sam dobór tematów na główne wiadomości jest taką właśnie sugestią...

Joan

"Jeśli chodzi o sugerowanie czegokolwiek komukolwiek, to już sam dobór tematów na główne wiadomości jest taką właśnie sugestią..."

Niekoniecznie. Bo chyba na KAŻDY temat można napisać różne artykuły. Taki w miarę rzetelny (sporo informacji i rózne punkty widzenia), albo dla odfajkowania sprawy (np coś w stylu kopiuj -wklej), czy propagandowy (jeden "wygodny" dla dziennikarz fakt, ze dwa słuszne cytaty i "rodzi siępytanie".).

Mariel

Dziś portal naszamlawa zamieścił tekst i filmik. Ten ostatni przedstawiał bawiących się Koreańczyków, ale nie tylko, bo zdaje się, była tam i jakaś Polka, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że jeden z Koreańczyków się bardzo upił, kumple pomalowali mu twarz, kiedy delikwent był tego nieświadomy. I taki filmik i tekst o tym był dzis na portalu naszamlawa.

Na szczęście filmik już zdjęli. Dla mnie to żenada, żeby zamieszczać takie filmiki na portalu (to co, że ktoś go wcześniej umieścił na youtube czy gdzieś indziej - dla mnie to żaden argument), który ma informować. To była impreza prywatna i co to kogo obchodzi jak się bawią ludzie gdzieś prywatnie w knajpie (podobno na terenie naszego powiatu, jak napisał dziennikarz portalu). Jeśli nikomu nie szkodzą nie przeszkadzają, to niech się bawią. Mało to imprez jest, gdzie są goście czy nawet gościówy spici/spite tak, że leżą tyko i nic więcej nie mogą zrobić? Jeśli tak się lubią, bawić, ich sprawia. Po co mają to opisywać media. Jaka to jest dla mnie jako czytelnika informacja???

Może zdjęli ten tekst i filmik dopiero po tym, jak ktoś zainterweniował... Może sam zainteresowany. A informacja to dla mnie żadna, chyba że dla jakichś, ludzi, którzy... a sami sobie dokończcie to zdanie.

Leszek3817 · Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów

Chciałem rzec kilka słów do Observera. Zadziwiwiające jak więc dokładnie czytasz kolego co jest napisane. Na Portalu Mława nie występują tylko Chodubski i Nowakowski. To, że widać nie lubisz PiS to nie znaczy, że dziennikarz ma z nimi nie rozmawiać. Na jojo są inne tematy i wypowiadają się inni ludzie. A to, żę na naszej mlawie ostatnio widać Tylko Antczajka to nie zauważasz. Ale temu portalowi łaty nie przykleisz co? A może masz intertes, że takie brednie wypisujesz

Leszek3817 · Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów

Antczaka przepraszam

Leszek3817 · Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów

A już te brednie jakie wypisujecie na temat tych pytań stawianych przez dziennikarza to mnie rozbrajają. Najwyraźniej nawet jakby postawił 100 pytań, a może napisał wprost coś to i tak byście nie zrozumieli pewnie.

Jakbyście się dobrze wczytali się w tekst to po pierwsze na postawione pytania jest odpowiedź w tekście. Nie jest to też jak sądzę żadna sugestia bo jak powiedziałem odpowiedź jest w tekście. Myślę, że dziennikarz jednak właśnie tymi pytaniami zachęca do wyciągnięcia z tekstu wniosków i do jego dokładnego przeczytania.

A jak jest w rzeczywistości to widać po waszych bzdurnych wuypowiedziach Joan i Observer

Leszek3817 · Dołączył: 11 Maj 2011 Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów

No tak etapami, ale muszę dodać jeszcze jedno, bo widać tylko o bzdetach pisać umiecie.

A mianowicie może właśnie ci dwaj czyli Chodubski i Nowakowski nie boją się chyba jako jedyni w tym mieście powiedzieć otwarcie co im się nie podoba. Chocioażby sprawa monitoringu. Kto inny się odważył o tym mówić?

Wiecie co bochaterowie nie wiadomo jakiej bajki, weźcie się do jakiejś porządnej roboty, a nie jakieś bzdety poruszacie na forach

Observer

No widzę, że właściciel jojo coś tam vel. Dziennikarz (przez duże D) postanowił stworzyć swoje konto na forum, by bronić swych jedynie słusznych koncepcji. I zauważa od razu, że źle jest w konkurencji (naszamlawa), a w jojo...coś tam jest pięknie. Więc chcę się jeszcze raz przekonać, czy aby na pewno ktoś tam inny niż wspomniani przeze mnie panowie się wypowiadają. Nie jest mi to dane, bo jojo coś tam się nie otwiera... A to ci niespodzianka...
Dalej pisze niejaki Leszek, że na (idiotyczne) pytania na końcu tekstów odpowiedź jest...wcześniej w tekście. Bardzo w sumie logiczne:) No i Leszek podkreśla, że pytania owe zachęcają do wyciągnięcia wniosków i przeczytania tekstu dokładnie. Czyli zakłada, że potencjalni odwiedzjący portal to idioci? Nieuki?
Na koniec zostałem jako "bochater" (ortografia pachnie jojo coś tam) odesłany do porządnej roboty, bo na tych co stawiają odważne pytania nie umiem się poznać. No trudno, jak się nie ma argumentów, to się lubi jojo coś tam

Joan

Jak Chodubski i Nowakowski "nie boją się powiedzieć otwarcie, co im się nie podoba", to są odważni. Jak ja otwarcie piszę, co mi się nie podoba, to "wypisuję brednie". Pogratulować konsekwencji... Observer (pozdrawiam brata w niedoli spowodowanej uciskiem Leszkowym Smile

) odniósł się już do zabawnych wywodów nerwowego Leszka, ja wobec tego napiszę już tylko o dwóch sprawach.
Najpierw o uwadze i wnioskach. Nie zaglądam do internetu po to, żeby jakimiś głupawymi "pytaniami" nakłaniano mnie do uważnego czytania. Mam porządną robotę i niewiele wolnego czasu, więc jak już w ogóle coś czytam w internecie, to czytam uważnie, nawet jak tam nie ma na końcu niczego w rodzaju "Rodzi się pytanie". Wnioski potem wyciągam różne. Czasami takie, że na jakąś stronę nie warto zaglądać (ale każdej daję szansę, zwłaszcza tym lokalnym).
A teraz będzie o odwadze i pracowitości. Łatwo fukać na ludzi pod nickiem na forum, łatwo też "przywalić" komuś w artykule metodą "rodzi się pytanie, czy X nie działa na szkodę" albo "powstaje pytanie, dlaczego Y coś tam - czyżby coś ukrywał?". Odważny dziennikarz pod rzetelnym (ale to pewnie by się napracować trzeba, Leszku, podowiadywać tu i ówdzie, coś przeczytać..) artykułem czysto informacyjnym walnąłby oddzielny komentarz w rodzaju: "Pan X zrobił to i to, tak i tak. A teraz się wykręca. Ja jego tlumacznia uważam za niewystarczające, bo przecież wcześniej zapowiadał coś innego, w dodatku kasa się nie zgadza. Radni (zarząd firmy, dyrekcja szkoły - niepotrzebne skreślić) powinni tę sprawę zbadać i dokładnie poinformować ludzi, jak jest naprawdę". I pod spodem - imię i nazwisko odważnego dziennikarza. Nie tam takie asekuranckie "powstaje pytanie"" - żeby w razie czego się wykręcić "ja tak nie twierdzę. ja tylko pytałem/am".
Rodzi się pytanie, czy znów - w samoobronie - ktoś mnie tu nazwie "bochaterką"...